piątek, 29 czerwca 2012

Harlan Coben, Nie mów nikomu

"Nie mów nikomu" to pierwsza książka w wersji audio, po którą sięgnęłam. I prawdopodobnie ostatnia. Rezultat tego eksperymentu jest taki, że "skończyłam" w połowie i dopiero ostatnio postanowiłam ją dokończyć (zawsze na początku wakacji nie mogę się oprzeć i wypożyczam z bibliotek mnóstwo książek).

Na szczęście to nie nośnik decyduje o atrakcyjności lektury, dzięki czemu w czasie ponownego spotkania z panem Cobenem książkę przeczytałam bardzo szybko. Uczucia po niej mam mieszane, na co oczywiście nie wpływa przygoda z audiobookiem.

David Beck jest lekarzem. Osiem lat temu jego żona Elizabeth została zamordowana, a on nie mógł jej pomóc, był bezsilny. Teraz jednak okazało się, że ukochana głównego bohatera prawdopodobnie żyje. Jak to się stało? Czy będzie mógł się z nią spotkać? Czemu nie dała znaku życia przez osiem lat? Beck ignoruje polecenie "nie mów nikomu" i  w rezultacie szanowany pediatra, którym był jeszcze chwilę temu, zmienia się w przestępcę podejrzanego o dwa morderstwa, dodatkowo ukrywanego przez znanego dilera narkotyków.

Lubię czytać zarówno thrillery, kryminały, jak i książki z pogranicza tych dwóch gatunków. A "Nie mów nikomu" właśnie taką książką jest. I chociaż fabuła jest miejscami naprawdę przewidywalna (mówię to ja, która przewidywać nigdy nie potrafi), w związku z czym doskonale wiemy, jak to wszystko się skończy, to jednak ciekawi nas, co stanie się po drodze do rozwiązania całej zagadki. W rozwinięciu całej akcji czeka na nas kilka niespodzianek, a odpowiedź na kluczowe w kryminałach pytanie "kto zabił?" nie jest już tak oczywiste.

O Cobenie swego czasu słyszałam naprawdę wiele pozytywnych opinii. Myślę, że jego twórczość można porównać do Deana Koontza, przy czym ten drugi dzięki wieloletniemu doświadczeniu potrafi zadbać o ciekawszą, a co za tym idzie mniej przewidywalną, fabułę. Na podstawie książki nakręcono we Francji film, który nie zebrał jednak wielu pozytywnych opinii. Mam zamiar obejrzeć go w niedalekiej przyszłości - z czystej ciekawości.

"Nie mów nikomu" to książka na swój sposób ciekawa, jednak posiada szablonowe elementy. Dziwi zatem fakt, iż nie jest to debiutancka powieść, a już któraś z kolei tego autora. Mimo wszystko sądzę, że jeszcze kiedyś sięgnę po jakąś książkę Cobena - lubię thrillery i zagadki tego typu. Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu ten autor pozytywnie mnie zaskoczy.

7 komentarzy:

  1. też mi się ta książka podobała, czytało się jednym tchem i z wypiekami na twarzy. Ja niestety jeśli chodzi o tego autora to mam taki problem, że bardzo szybko zapominam o czym były dane książki i na przykład w bibliotece nie kojarzę tytułów, które czytałam i muszę zawsze opis czytać, żeby drugi raz czegoś nie wypożyczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam podobnie z Agathą Christie :) Myślę, że przy niektórych autorach to normalne.

      Usuń
  2. Jeszcze nigdy nie czytałam nic tego autora, chociaż wiem, że moja mało czytająca przyjaciółka jest nim zafascynowana, więc widać, że gość może się podobać. Bardzo nie lubię przewidywalnej fabuły, bo skoro 'nawet Ty' potrafiłaś rozwiązać zagadki zawczasu, to pewnie moja przemądrzała osoba w ogóle nie będzie się dobrze bawić przy tej książce. Poza tym nie mam ostatnio jakoś ochoty na mocniejsze wrażenia, a stosik do recenzji rośnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, zapomniałam jeszcze dodać, że nie lubię audiobooków. Jak czytam, że niektóre trwają sto godzin, to mi się odechciewa. Sama czytam przynajmniej 10x szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś ten audiobook znudził... To miał być thriller, a ja przy nim usypiałam.

      Usuń
  4. Nie lubię ani audiobooków, ani nie darzę sympatią tego autora. Od audiobooka pewnie bym zasnęła, jakoś nie widzi mi się to zupełnie.
    Cobena przeczytałam tylko jedną książkę, właśnie "Nie mów nikomu" i nie polubiliśmy się. Chyba wszystko mnie w tej książce denerwowało: począwszy od głównego bohatera (a jak tu czytać, jak najważniejsza postać tak strasznie irytuje? ;)), poprzez skakanie po osobach narracji, skończywszy na rozwiązaniu sprawy (ten motyw z kawą sprawdziłam osobiście i wyszło mi, że jest to troszkę naciągane ;))

    Podsumowując to ta książka zraziła mnie do autora, nie mam ochoty dać mu następnej szansy, szkoda mi czasu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna książka. Czytałam ja 2 razy, przy okazji zapraszam tu: www.urwany-film.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń