sobota, 11 lutego 2012

Sherlock, serial BBC

Sesja i brak weny spowodowały, że przez jakiś czas nie pisałam, ale też nic ostatnio nie przeczytałam (jestem w trakcie lektury "Starcia królów" Martina). Dlatego dzisiejsza notka będzie poświęcona nie książce, ale serialowi. I to jakiemu! Przedstawiam Wam "Sherlocka", nakręconego na podstawie prozy Sir Arthura Conan Doyle'a.

Wiadomo nie od dziś, że Sherlock Holmes cieszy się wielką popularnością wśród filmowców. Ja sama obejrzałam tylko dwa filmy o przygodach tego niezwykle inteligentnego detektywa (te, które wyreżyserował Guy Ritchie), jednak muszę przyznać, że serial jest od nich zupełnie inny. Przede wszystkim, akcja dzieje się we współczesności - doktor Watson pisze blog, a Sherlock nie rozstaje się ze swoim telefonem. Moim zdaniem jest to ciekawy zabieg. Przeniesienie całej historii do naszych czasów może wydawać się nietrafionym pomysłem (szczególnie przed obejrzeniem serialu), mimo to twórcy stanęli na wysokości zadania. Miłośników prozy Doyle'a może ucieszyć fakt, iż nie tylko postać detektywa i doktora zostały z niej zaczerpnięte, ale również historie, zagadki, z którymi musi zmierzyć się detektyw. W serialu nie zabraknie więc Psa Baskerville'ów, a pierwszy odcinek nosi tytuł "Studium w różu" (nawiązanie do pierwszej powieści Sir Arthura Conan Doyle'a, poświęconej Sherlockowi).

W dwóch głównych bohaterów wcielają się znakomici aktorzy: rolę detektywa odgrywa Benedict Cumberbatch (który robi to wprost świetnie), a doktora Martin Freeman. Muszę przyznać, że na początku miałam co do nich mieszane uczucia - Watson nie był tak przystojny jak Jude Law, poza tym na początku trudno mi było się przestawić. Jednak później Sherlock mnie do siebie przekonał i wydaje mi się, że w tej roli jest o wiele lepszy niż Robert Downey Jr. (zdecydowanie bardziej pasuje do roli Iron Mana). Żeby nie było, że mówię tylko o ich wyglądzie - Benedict wydaje mi się bardziej intrygujący, dziwaczny niż Robert. Warto wspomnieć o postaci Moriarty'ego, którego zagrał Andrew Scott. Według mnie zrobił to genialnie! Moriarty w jego wykonaniu jest dziwaczny i potwornie przerażający, nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać. Czasem bywa nawet bardziej ekscentryczną postacią niż sam Sherlock. Mnie osobiście Moriarty przyprawia o gęsią skórkę (szczególnie, kiedy mówi do Sherlocka "I'll burn you") - wygląda wtedy jak pacjent szpitala psychiatrycznego...

Realizacja odcinków jest wykonany bardzo dobrze i pomysłowo - kiedy Sherlock intensywnie o czymś myśli, możemy to zobaczyć - po ekranie przesuwają się różne obrazy, dzięki czemu możemy podążać za jego tokiem rozumowania (choć czasem bywa to trudne). W pewnych momentach wydaje się, że słychać trybiki pracujące w głowie Holmesa. Tak samo jest, kiedy detektyw analizuje jakąś postać - przesuwa wzrokiem po całej sylwetce, a na ekranie pojawiają się różne hasła; myśli Sherlocka.

Serial niestety ma parę wad. Po pierwsze, ilość odcinków - ja rozumiem, że twórcy stawiają na jakość, nie ilość, a to moim zdaniem bardzo dobra postawa, jednak trzy odcinki w sezonie to zdecydowanie za mało (na razie nakręcono dwa sezony, co daje tylko sześć odcinków). Mogłoby być chociaż pięć, ale trzy? W dodatku na kolejny sezon czekać trzeba ponad rok, co wzbudza we mnie potworną frustrację i tęsknotę za głównymi bohaterami oraz niezwykłą inteligencją detektywa. Minusem, przynajmniej na początku, jest również długość odcinka. Przyznaję się bez bicia, że na pierwszych dwóch, trzech odcinkach w połowie zasypiałam. Jeden odcinek trwa półtorej godziny, więc właściwie tyle ile normalny film. Na początku dziwiła mnie przesadna (i na dodatek prawidłowa) dedukcja Holmesa, z którą nie sposób było się oswoić, jednak po pewnym czasie dostałam reprymendę (że przecież Holmes to fikcyjna postać i niektóre rzeczy mogą być przesadnie wyeksponowane) i zdołałam się do tego przyzwyczaić - po dwóch pierwszych odcinkach nawet to polubiłam i podobało mi się to, jak twórcy wszystko zgrabnie ze sobą połączyli.

Serial gorąco polecam, jest wykonany naprawdę mistrzowsko - zaczynając od muzyki, a na kreacjach postaci kończąc (i to nie tylko tych trzech głównych). Naprawdę warto!

10 komentarzy:

  1. Dziwi mnie to trochę - robią tak mało odcinków, za to strasznie długich. Jednak wolę krótsze seriale - właściwie dlatego je oglądam, że są krótsze od filmów i nie wymagają aż tak wielkiej uwagi. Niemniej, ten Twój 'Sherlock' bardzo mnie zainteresował. Poczekam chyba jednak na więcej sezonów - nie lubię długich przerw w emocji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niestety trochę poczekasz, bo z tego co wyczytałam, trzeci sezon ma być za 1,5 roku :( Tak długo czekać! Ale obejrzyj, naprawdę warto :)

      Usuń
    2. Nie ma co czekać. To największy plus tego serialu. Jakość! A nie upchanie byle gówna w 40 minutach!. Na te odcinki można by spokojnie chodzić do kina! Oglądaj, bo inaczej będę Ci truł za każdym razem gdy Cię spotkam :p

      Usuń
  2. Właśnie ostatnio szukam kilku ciekawych seriali i Sherlock'a wpisuję na swoją listę ;] Śliczny masz blog dlatego zostanę tu na dłużej ;] Strasznie fajny masz obrazek na ocenę ;] na to nie wpadłam xD

    OdpowiedzUsuń
  3. No co ja mogę więcej napisać? Jak ujęłaś wszystko i nawet notki pisać nie muszę. Świetni aktorzy, Morirarty jest niesamowity, uwielbiam go <3 ale i lękam się ;)
    No i wadyy są jakby wyjęte z mojej głowy :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie. Sherlock jest jeden - książkowy. Z wielkim bólem grałam nawet w gry, choć starały się nie odbiegać od prozy Doyle'a. A już pomysł, że Sherlock korzysta z telefonu... ugh. To nie jest mój ulubiony detektyw, który nawet nie wiedział, że Słońce nie obraca się wokół Ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Manul, widocznie nie czytałeś "Studium w szkarłacie", co mnie dziwi, ponieważ to pierwsza książka, w której występuje Holmes.Sherlock uważa, że umysł ludzki to pusty pokoik, który powinno się umeblować według własnego wyboru. Sherlock do Holmesa: "Twierdzi pan, że kręcimy się dokoła Słońca. Dla mnie i dla mojej pracy byłoby to obojętne, gdybyśmy się obracali nawet dokoła Księżyca".
    W tej kwestii twórcy serialu nie odbiegają od oryginału. W inteligentny sposób czerpią cytaty z książek adaptując je do naszych czasów.
    Dołączam się do zachwytów nad serialem. Jest świetnie napisany i zrealizowany. Wspaniała obsada.

    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Sherlocka! Bardzo podoba mi się gra aktorska, jest na naprawdę wysokim poziomie, piękne scenerie i klimat Londynu. Także uważam, że Moriarty jest wręcz genialny! Gdy mówi tak powoli cedząc słowa wygląda przerażająco, jak obłąkany, aż dreszcze przechodzi. Wiele postaci mi się podoba, oprócz tych głównych jak Sherlock i Watson świetna jest także Molly i bardzo sympatyczna pani Hudson. Żałuję tylko, że kolejne historie pojawiają się tak rzadko, przyznaję Ci też rację co do długości odcinków...

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, uwielbiam ten serial!! Sherlock grany przez Benedicta Cumberbatcha jest świetny. Podobnie jak pozostali bohaterowie. I wcale nie przeszkadza mi długość, bo można wygodnie rozsiąść się w fotelu i delektować intrygą. I tylko szkoda, że na kolejną serię trzeba czekać tak długo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero "wciągnęłam" pierwszy sezon, ale już uwielbiam ten serial!

    OdpowiedzUsuń